| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Piast Gliwice wykonał plan i wygrał siódmy mecz w Ekstraklasie – w 9. kolejce pokonał na własnym stadionie Lechię Gdańsk 2:1 (1:0). Drużyna Radoslava Latala nadal jest liderem rozgrywek i w dodatku powiększyła przewagę nad rywalami.
Po pięciu zwycięstwach z rzędu, w ubiegłym tygodniu Piast przegrał w Szczecinie z Pogonią (1:3). Mecz z Lechią także nie zaczął się dla lidera rozgrywek zbyt szczęśliwie. Już w 4. minucie świetnie z rzutu wolnego uderzył Ariel Borysiuk. Piłka ominęła mur, zakręciła łuk i wpadła przy słupku, obok zaskoczonego Jakuba Szmatuły.
Gliwiczanie, jak na lidera przystało, po straconym golu zachowali jednak spokój. Budowali cierpliwie ataki i czekali na okazję do wyrównania. Ich wysiłki zostały nagrodzone tuż przed przerwą. Josip Barisić otrzymał piłkę z głębi pola, odegrał do Martina Nespora, który uderzył potężnie zza pola karnego i strzelił gola na 1:1.
W drugiej połowie Piast wyraźnie podkręcił tempo i bardzo często pojawiał się pod bramką Lechii. W decydujących sytuacjach graczom gospodarzy brakowało jednak "zimnej krwi" oraz szczęścia. Okazji do zdobycia bramki nie wykorzystali ani Patrik Mraz (52. minuta), ani Barisić (65.).
W 70. minucie lider Ekstraklasy wreszcie osiągnął cel. Po zagraniu z rzutu rożnego piłkę uderzył głową Hebert. W drodze do siatki piłka odbiła się jeszcze od obrońcy Lechii – Rafała Janickiego – i to jemu został przypisany gol.
Od 80. minuty gospodarze grali w "10" – drugą żółtą kartkę w tym meczu otrzymał Nespor, czyli strzelec pierwszego gola dla Piasta. Mimo osłabienia lider nie rezygnował z ataków, ale więcej goli w Gliwicach już nie padło.
Drużyna z Gliwic, z 21 punktami na koncie, zajmuje nadal pierwsze miejsce Ekstraklasie. Drugą w tabeli Pogoń Szczecin i trzecie Zagłębie Lubin wyprzedza o sześć punktów.